Stalingrad zmieniał marzenia
[…] Na froncie wschodnim potężna wojna niemiecko-sowiecka zbliżała się do momentu szczytowego. Reżim sowiecki zdołał przetrwać klęski roku 1941 i teraz zaczynał czerpać z wielkich rezerwuarów rosyjskiego patriotyzmu.
Stalin ponownie otworzył prawosławne cerkwie, które wcześniej niemal zlikwidował, i – podobnie jak wcześniej Lenin – apelował o obronę Świętej Rosji. Miliony ludzi dobrowolnie szły na śmierć z hasłem „Za Stalina” na ustach – coś, co przed rokiem 1941 byłoby nie do pomyślenia. (…)
Ofiarność Armii Czerwonej wspierały dziki krajobraz i pogoda, a także T-34 – najlepsze czołgi tej wojny. Wspaniały sztab dowodzony przez marszałka Żukowa do maksimum wykorzystywał atut, jakim były rozległe przestrzenie i wielkie liczby.
W roku 1942 wojska Wermachtu pędzono wciąż dalej i dalej. Nieprzerwana seria lokalnych zwycięstw sił niemieckich przesłaniała fakt, że nieuchwytny sowiecki przeciwnik nie wpadał już w zasadzki ani okrążenia i że długie linie łączności robiły się coraz dłuższe.
Na początku jesieni nastąpiło pogorszenie pogody, i nie udało się dojść ani do Wołgi, ani do Morza Kaspijskiego; na podejściu do Stalingradu zaczął się rysować niebezpieczny wyłom w linii frontu. Taktyczne wycofanie wojsk mogłoby poprawić sytuację. Ale Führer twardo odmówił.
Hitler ponosi wyłączną odpowiedzialność za fatalny rozkaz, w którym zlecił generałowi Paulusowi utrzymanie pozycji za wszelka cenę. Impet pochodu ostatecznie rzucił Niemców na prawobrzeżne przedmieścia „miasta Stalina”. Dostali się jednak w potrzask.
Dzień po dniu oddziały Żukowa zacieśniały pierścień wokół niemieckiej flanki; aż wreszcie w wyniku jednego nagłego zrywu Paulus został otoczony. Po trzech miesiącach desperackich walk wręcz wśród pokrytych lodem opuszczonych ruin Paulus poddał się 2 lutego 1943 roku.
Ceną za Stalingrad był milion ludzkich istnień. Była to największa pojedyncza bitwa w historii. Okazało się, że niezwyciężonego niemieckiego kolosa da się powalić na ziemię.
Wiadomość o obronie Stalingradu obiegła świat, dodając ducha ruchowi antyhitlerowskiego oporu w całej Europie. Przed Stalingradem przywódcy Ruchu Oporu mogli prowadzić tylko sabotaż na niewielką skalę albo kierować tajnymi planami ucieczki lotników i jeńców alianckich.
Po Stalingradzie zaczęli marzyć o wyzwoleniu. […]
Norman Davies, Europa. Rozprawa historyka z historią, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2010 s. 1096-7