Rozmaitości

Miasto i Gmina Sława. Nowa mapa turystyczna

Ukazało się V wydanie mapy turystycznej Miasta i Gminy Sława. To cieszy, gdyż jest widomym znakiem troski gospodarzy tej pięknej krainy o gości, którzy już za kilka tygodni zaczną, w co wierzę, tłumnie nawiedzać Sławę i jej bliższe raz nieco dalsze okolice.

Wydana na dobrym papierze i poręczna mapa składa się z dwóch zasadniczych części. Pierwsza w skali 1 : 13 000 obejmuje Sławę i tereny bezpośrednio do niej przylegające, a część druga w skali 1 : 62 500 całość gminy oraz fragmenty gmin sąsiednich.

I chociaż żadna z przyjętych skali nie ułatwia obliczania odległości ani dokonywania pomiarów, na pierwszy rzut oka mapa sprawia bardzo korzystne wrażenie. Jest w miarę dokładna, wyraźna, kolory kontrastują akurat tyle, co należy. 

Niestety bliższa analiza nie daje już tyle powodów do zachwytu. Generalnie obie części mapy nasuwają myśl, że przygotowywano je bardziej dla niedzielnych spacerowiczów niż turystów z prawdziwego zdarzenia.

Przede wszystkim zaskakuje, że na części miejskiej niemal roi się od punktów wysokościowych, chociaż różnica pomiędzy punktem najniższym a najwyższym nie przekraczają kilkunastu metrów. W części gminnej zaś punktów wysokościowych nie zaznaczono w ogóle. Szkoda, gdyż okolica miasta obfituje we wzgórza, których wyszukiwanie czy pokonywanie może być atrakcją samą w sobie. Niektóre zaś wzniesienia, chociażby położone w Wzgórzach Pszczółkowskich muszą być uwzględnione przy planowaniu czy to wędrówki pieszej czy rowerowej. Poza kwestiami czysto organizacyjnymi, wymagają tego też względy bezpieczeństwa.

Wiele wzniesień posiada przy tym nadane już nazwy, których brakuje na mapie. Przykładem może być Stara Winna Góra, Wzgórze Zamkowe czy Góra Szubieniczna na wzmiankowanych Wzgórzach Pszczółkowskich. Wiele ciekawych wzniesień z tradycyjnymi nazwami znajduje się też w sławskiej części Puszczy Tarnowskiej. Na mapie nie ma ani oznaczenia ich wysokości ani nazwy.

Zaskakuje brak oznakowań głazów narzutowych i pomników przyrody. Najbardziej spektakularnym błędem jest pominięcie czarnej sosny w Sławskim Parku Miejskim, ale nie jest to niestety przykład jedyny. Nad Jeziorem Mesze nie znajdziemy charakterystycznej sosny zwyczajnej – pomnika przyrody, której fotografię umieścili Ryszard Gryca i Alfred Rosler na stronie 64 w Przewodniku z 2012 roku. O głazach narzutowych na Wzgórzach Pszczółkowskich i wielu innych miejscach już nie wspominam.

Niestety to nie koniec „braków”. Pomimo, że legenda mapy wymienia grodziska, na samej mapie nie sposób dopatrzeć się miejsca lokalizacji chociażby jednego. Nie ma grodzisk w Tarnowie Jeziornym, chociaż zlokalizowano tam dwa, Lipinkach czy w okolicy Wygnańczyc – Pszczółkowa n. Starą Rzeką. W Puszczy Tarnowskiej nie zaznaczono zielonego szlaku rowerowego, który ułatwia m.in. znalezienie „Czerwonej Małpy”. O takich detalach jak Źródło Miłości nad Jeziorem Tarnowskim Dużym nawet już nie wspominam.

Za to  w Jodłowie znajdujemy na mapie leśniczówkę, której w rzeczywistości nie ma już  od lat.

Zapewne listę braków można by jeszcze długo rozwijać. Nie jest to jednak moim zamiarem. Wychodząc z założenia, że lepsze jest wrogiem dobrego, pragnę poddać uwadze wydawcy, a może wykonawcy mapy – Wydawnictwu LoboSoft z Krakowa, które na swej stronie internetowej deklaruje, że jego priorytetem jest … najwyższa jakość produkcji, sugestię nowego  spojrzenia na funkcjonalność tego rodzaju map.

Poza oczywistymi brakami,  o jakich była mowa wcześniej, potrzebne jest znalezienie adekwatnej do  stanu rzeczywistego koncepcji oznaczenia dróg leśnych. Wiele z nich jest obecnie utwardzonych. Są idealne dla turysty rowerowego. Inne zostały bardziej czy mniej trwale oznakowane numerami administracji leśnej. Naniesienie ich na mapę znacznie ułatwiłoby orientację każdego wędrowca czy grzybiarza. Inne jeszcze drogi, wskutek działania czasu zupełnie zanikły albo stały się nieprzejezdne. Nanoszenie pajęczyny takich dróg na mapy turystyczne pozbawione jest sensu. Tym bardziej, że orientacja mapy w terenie komplikuje się dodatkowo z powodu krzyżujących się nimi leśnymi „liniami oddziałowymi”. Wzmiankowane wcześniej względy bezpieczeństwa także i tu mają swoje znaczenie.

Może warto na mapie turystycznej wygospodarować trochę miejsca na oznaczenie miejscowości czy charakterystycznych miejsc już dzisiaj nie istniejących, ale obecnych w przekazach historycznych. W Puszczy Tarnowskiej jest to np. dawna cegielnia, gospoda przy drodze z Krążkowa do Lubięcina  czy inne tp. Miejsca.

Może po prostu przed kolejną edycją zapytać, co o mapach turystycznych sądzą ci, którzy z nich mają korzystać? Myślę, że taka dyskusja przyniesie korzyść wszystkim. Jak coś zasługuje na zrobienie, zasługuje też i na to, żeby zrobić to dobrze.

Tyle uwag na przyszłość. A teraz radzę udać się do Urzędu Miejskiego i za symboliczną niemal cenę dwóch złotych  zaopatrzyć się w nową mapę. Z całą pewnością warto. Zdąży się zużyć, zanim pojawi się nowa, a wydatek żaden.

Jan WOJTASIK

Miasto i Gmina Sława, Mapa turystyczna, Wydawnictwo LoboSoft, Wydanie V, Kraków 2013. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *