Leśna droga wyboista
[…] Szli dalej. Pod górę. Leśna droga wyboista i pełna korzeni była dobrze znana Jarogniewowi. Na prawo minęli zagajnik świerkowy niezmiernie gęsty i czarniejszy nawet od nocy.
Potem weszli w tę część lasu, którą otaczały wielkie modrzewie. Cisza była taka, że ich kroki dudniły. Ani gałązka, ani jeden listek – a wiele ich jeszcze zwarzonych mrozem wisiało na drzewach – nie zaszeleściły. Gdy Jarogniew podniósł oczy w górę, widział, jak gwiazdy coraz zmniejszały swój blask.
Chłód stawał się dotkliwszy. Były to jedyne oznaki zbliżającego się ranka. […]
Jarosław Iwaszkiewicz, Młyn nad Lutynią /w/ J. Iwaszkiewicz, Tatarak i inne opowiadania, Biblioteka POLITYKI, bez daty wydania, Warszawa s. 180