Gdy się miało lat dwadzieścia i dwa, czyli chwila osobistej próżności
Podobno fotografie nie kłamią. Czasem jednak trudno uwierzyć, że to, co przedstawiają w ogóle jest lub było, a zwłaszcza wyglądało akurat taki, jak widzimy to na oglądanym zdjęciu.
Taka właśnie refleksja stała się ostatnio moim udziałem podczas małego remanentu w domowym archiwum. Fotografia przedstawia moją podobiznę w wieku niespełna 22 lat. Kończyłem studia i potrzebne były zdjęcia do wydawanego z tej okazji dyplomu.
Dzisiaj myślę sobie, że autor zdjęcia – właściciel zakładu w pobliżu głównego gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego miał dobrze opanowany warsztat fotografii portretowej. Może nawet zbyt dobrze?!
Jan WOJTASIK