Dunajec. Spływ z widokami
Według niektórych źródeł, spływy pienińskim przełomem Dunajca mają już 200-letnią historię. Także w czasach współczesnych stanowią największą chyba atrakcję dla przebywających w tamtej okolicy wczasowiczów.
Organizacją spływów zajmuje się Polskie Stowarzyszenie Flisaków Pienińskich. Sezon flisacki trwa od 1 kwietnia do 31 października. „Rejsy” po Dunajcu odbywają się praktycznie codziennie.
Spływy są doskonałą okazją do podziwiania górskiego krajobrazu po obu stronach granicy państwowej pomiędzy Polska a Słowacją. Z poziomu rzeki doskonale widać Trzy Korony, Sokalicę czy Czerwony Klasztor. Można też obserwować postępujący rozwój bazy turystycznej na obydwu brzegach Dunajca.
Moją uwagę zwróciła ogromna rzesza rowerzystów w różnym wieku jadących z kierunku Szczawnicy w stronę Czerwonego Klasztoru oraz w kierunku przeciwnym.
Specyficznym dodatkiem do pakietu wrażeń estetycznych są ciekawe, chociaż nieco pieprzne opowiadania flisaków o lokalnej tematyce historycznej. Głównymi bohaterami są oczywiście Janosik i jego Maryna. Można też sporo nasłuchać się o relacjach damsko-męskich w wersji mocno ludycznej.
Niektóre flisackie relacje cechują się jednak sporą dozą refleksji jak najbardziej poważnych. Nie sposób też nie zauważyć doskonałej współpracy pomiędzy flisakami prowadzącymi tratwę i ich bardzo dobrej znajomości zmieniającego się przecież często nurtu rzeki.
Ja koncentrowałem się na fotografowaniu, trochę przy tym żałując, że płyniemy w samo południe, a nie wczesnym rankiem czy przed zachodem słońca. Żałowałem też, że nie było mi dane płynąć tu we wrześniu, kiedy zbocza Pienin mienią się tysiącami odcieni jesiennych kolorów liści buka, jawora czy innych górskich gatunków drzew. Może jeszcze kiedyś?
Tymczasem zapraszam do galerii dokumentującej lipcowy spływ po Dunajcu.
Jan WOJTASIK