Do nadwiślańskiej topoli
Topolo smukła, drzew naszych królowo!
Czemuż tak smętnie twe konary zwisły!
I dumy jakieś wieją ci nad głową,
Jakbyś czekała kochanka zza Wisły!
Czy płaczesz jodeł, co próchnieją w dali?
Czyć w myśli zima z jej mroźnymi łany,
Czy się twe serce losem dębu żali,
Którego czoło spaliły pioruny?
Topolo smukła, spojrzyj dookoła
Na białą Wisłę, co u stóp szeleści,
Na żółte łany, na kwieciste sioła
I na to niebo, co się wszystkim pieści.
Póki to wszystko masz wokoło siebie,
Z dala odpędzaj twe dumy złowieszcze,
Nie schylaj głowy – czołem utkwij w niebie.
Smukła topolo – boś -szczęśliwa jeszcze!
Felicjan Faleński ur. 1825 – zm. 1910 [b.d.b]