Puszcza

Dzień w puszczy, czyli „Szlak romantycznego poety Emanuela Geibla” cz. II

Dębówko [niem. Glogeiche, „Gasthaus-Glogeiche”, „Glogeiche-Krug”] w 1939 r. zamieszkiwało ok. 50 osób. Na tle innych budynków wyraźnie wybijała się sylwetka karczmy służącej mieszkańcom i podróżnym.

Nasza uwaga koncentruje się w tym momencie na tablicy przy leśnym punkcie odpoczynku [LPO] postawionym na rozstaju JTS czerwonej i pomarańczowej. Z informacji na tablicy wynika, że podczas II WŚ w miejscu tym znajdował się obóz jeniecki. Niektóre przekazy zdaje się jednak wskazywać, że był to obóz pracy przymusowej dla polskich rodzin. W roku 1945 r. stacjonował tu sztab wojsk radzieckich zdobywających Głogów. Można też zobaczyć fotokopię istniejącej kiedyś karczmy.

Dębówko d. Glogeiche, zdjęcie karczmy z okresu I połowy XX w.

Zwiedzając najbliższe otoczenie, warto przejść na moment na drugą stronę drogi „325„. Poza leśnym parkingiem przy drogach pożarowych „8” i „10” znajdziemy tu pozostałości tzw. Szańca Szwedzkiego – dzieła obronnego z czasów wojny trzydziestoletniej, które miało osłaniać kwaterę dowództwa stacjonującego w Siedlisku. Tutaj też przed II wojną światową znajdowała się strzelnica powiatowa.

Pozostałości tzw. Szańca szwedzkiego z czasów wojny trzydziestoletniej

Przy drodze na zachód [W], czyli w kierunku centrum d. Puszczy widzimy leśną  aleję. Zachowane do dzisiaj relikty starodrzewia świadczą, że kiedyś musiała być piękna. W kilku miejscach łatwo znaleźć pozostałości po dawnych zabudowaniach. Wiosną od strony drogi wojewódzkiej „325” kwitną fioletowe bzy, ale najwcześniej pojawiają się tam kwiatki przypominające wyglądem przebiśniegi.

 

Aleja leśna, fragment starej drogi z Debówka do Pawilonów Myśliwskich

Teraz, korzystając z ułatwienia, jakim jest pomarańczowa JTS, kierujemy się na zachód [W] i jedziemy do kolejnego celu naszej wyprawy, jakim są Pawilony Myśliwskie wspomnianej już wcześniej księcia Henryka. Na ogół dobry w tym miejscu stan leśnych dróg sprawia, że cel ten osiągamy dość szybko na *21,4 km. Pawilony Myśliwskie księcia Henryka, czyli d.Heinrichlust znajdują się na południowym krańcu oddziału leśnego „84”. Jeszcze nie tak dawno od ich zachodniej strony dokonano wyrębu lasu na dużej przestrzeni. Wycięto wówczas sporo dorodnych dębów. Trochę żal, ale trzeba pamiętać, że współczesne Bory Tarnowskie to przede wszystkim leśne przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją drzewa.

Fragment drogi do Pawilonów Myśliwskich – szlak pomarańczowy JTS

Wycinka drzew sprawiła jednak, że pozostałości po starszych niż wycinane ostatnio, stały się jeszcze bardziej widoczne. To prawdopodobnie ostatni świadkowie pierwotnej, jeszcze naturalnej puszczy.

Kompleks zabudowań o nazwie „Heinrichlust” [w nazewnictwie turystycznym przyjęła się też nazwa „Zamek Geibla”] powstał  w pierwszej połowie XIX w. W wolnym tłumaczeniu nazwa oznacza coś zbliżonego do „radości, przyjemności Henryka”. Zbudowano go w sercu puszczy, mniej więcej w połowie odległości między Siedliskiem i Tarnowem Jeziernym. W tym odludnym, ale sympatycznie urządzonym miejscu książę  Heinrich Schönaich lubił spędzać czas. Uczynił z niego swoiste miejsce kontemplacji.

Pawilony Myśliwskie – droga leśna od strony południowej

Musiało tu być naprawdę sympatycznie, gdyż miejsce upodobał też sobie niemiecki poeta romantyczny Emanuel Geibel, który gościł tu wielokrotnie. Odpoczywał i znajdował natchnienie do pisania. Możliwe, że pod wrażeniem uroku „Radości”, któregoś jesiennego wieczoru naniósł na papier poemat zaczynający się cytowanymi na wstępie słowami: „Widziałem, jak barwią się lasy, a powietrze szarzeje i cichnie …”?!

Wypadnie dodać, że same budynki pawilonów zniszczono, najpewniej przez wysadzenie w powietrze, niedługo po przejściu frontu. Podobny los spotkał zresztą kilka innych obiektów puszczańskich. Schowane głęboko w lasach mogły stanowić zagrożenie dla zaplecza frontu służąc za schronienie wszelkiego rodzaju niedobitkom wojsk niemieckich. Dostępne dane źródłowe potwierdzają, że jeszcze na przełomie 1945 i 1946 r. na obszarze d. Puszczy Tarnowskiej grasowały i znajdowały schronienie – poza takimi niedobitkami  – pospolite bandy rabunkowe.

Cegła z leśnych obiektów później pojechała na odbudowę Warszawy albo została zabrana przez okolicznych mieszkańców do remontów ich zabudowań.

Altana w LPO przy Pawilonach Mysliwskich

Obecnie przy Pawilonach Myśliwskich znajdujemy pamiątkową tablicę wystawioną przez SWRLJ. Jesienią 2014 r. stanęła tu stylowa altana LPO, a staraniem Stowarzyszenia teren uporządkowano. Mała przecinka krzewów umożliwiła łatwiejsze dojście do poszczególnych punktów tego tajemniczego miejsca. Omszałe charakterystyczne przystudzienne koryto nie jest już jednak pozostałością po dawnych latach. To dzieło myśliwych powstałe z pragnieniem zapewnienia leśnej zwierzynie dostępu do świeżej wody. Pomysł sprawdzał się do czasu kradzieży zabytkowej pompy.

Betonowe koryto przy pozostałościach studni leśnej

Dzięki temu możemy poznać ogólne zarysy dawnej budowli, pozostałości fundamentów, piwnic czy leśnej studni. Podczas zwiedzania zwracamy uwagę na piękny okazały dąb. Znajduje się w miejscu podlegającym ochronie i zapewne kiedyś otrzyma status pomnika przyrody.

 

Resztki fundamentów pod zabudowaniach leśnej rezydencji księcia Henryka Schoneicha

Kiedyś do Heinrichlust prowadziły dwie drogi. Jedna w kierunku południowo-zachodnim do Zwierzyńca, druga w kierunku południowo-wschodnim w stronę Dębówka. Odcinek z Dębówka właśnie niedawno pokonaliśmy. Odcinek do Zwierzyńca otrzymał imię Emanuela Geibla [niem. Geibelweg]. Droga ta wyróżniana jest przede wszystkim na starych mapach. Nałożenie tych map na siatkę współczesnych planów lasu oraz map drogowych połączone z wizją terenie pozwala jednak na realną rekonstrukcję dawnego przebiegu.

Fragment Drogi Geibla w pobliżu Pawilonów Myśliwskich

Z Pawilonów Myśliwskich na Drogę Geibla najłatwiej dostać się objeżdżając czy też obchodząc niewielki ogrodzony młodnik. Będąc po jego przeciwnej stronie znajdziemy jedyną leśną przesiekę prowadzącą w kierunku południowo-zachodnim. Na długim odcinku przebiega po charakterystycznym prostym odcinku, co przypomina jej zarys na wspomnianych mapach.

Fragment Drogi Geibla w okolicy Borowca 

Jazda taką drogą ma wiele zalet, ale też do pewnego stopnia staje się monotonna. Monotonie tę przerywa po 1,2 km jednak skrzyżowanie z szutrową LDP „3„. W leśną ciszę wdziera się też „złowrogo” odgłos wiertni pracującej w pobliżu. Od wyników jej pracy zależy zapewne dalszy los Puszczy i piękna, którym nas obdarza. Warto zauważyć, że moment po przecięciu LDP „3” natrafimy na linię oddziałową dzielącą sektory leśne „120” i „144”. Jesteśmy w bezpośrednim pobliżu mogiły leśnika, o której wspominałem przy Czerwonej Małpie. Z niewielkim wysiłkiem można ją odnaleźć pośród górujących nad zrębem starych dębów. Niestety płyta, która mogłaby być może wiele wyjaśnić zaginęła.

 Kamień pokrywający domniemaną mogiłę leśnika. Uwagę zwraca widoczne wyraźnie miejsce po owalnej płycie

Konsekwentne trzymanie kierunku sprawia, że wkrótce jedziemy LDP „13„, która kolejno krzyżuje się z LDP „14„, LDP „11„, czyli Drogą Lipińską, którądzisiaj przecinamy już po raz drugi, a następnie z LDP „12„, którą dzisiaj już jechaliśmy. W rezultacie na *31,4 km dojeżdżamy do skrzyżowania DW „325” z drogą asfaltową do Zwierzyńca. Teraz pozostanie nam już tylko po przebyciu kolejnego 1,4 km dojechać do mostu łączącego w tej miejscowości brzegi kanału Kopalnica.

Zanim jednak przekroczymy most zwracamy uwagę na wysoki wał odgradzający Zwierzyniec od kanału. Znawcy dawnej sztuki obronnej wysokość tego wału kojarzą z kolejnym szwedzkim dziełem obronnym z czasów wojny trzydziestoletniej.

Zwierzyniec. Fragment wału stanowiącego element dawnego dzieła obronnego.

Polna droga do Siedliska stanowi ostatni etap naszej wyprawy. Wjeżdżamy w ulicę Długą, potem Piaskową. Punktami charakterystycznymi są tutaj przydrożna kapliczka oraz bocianie gniazdo. Nie zobaczymy już niestety dębu – pomnika przyrody, który niedawno zniszczyła wichura. To symboliczny, ostatni już znak, jak bardzo nasze otoczenie zmienia się wraz z upływającym czasem. Dojazd do mety i zarazem miejsca startu pod zamkiem w Siedlisku DW „321” jest już tylko formalnością. Za sobą mamy *34,1 km.

Jan WOJTASIK

Mapa przedstawia schematyczny przebieg rajdu. Kolorem brązowym oznaczono przebieg trasy, a czerwone strzałki wskazują jej kierunek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *