Szlak rowerowy „Z Jodłowa do zrębów Stachury”
Każdy, kto zna życiorys i twórczość Edwarda Stachury – poety i pisarza młodego pokolenia powojennego, bardzo szybko zorientuje się w ideowym przesłaniu tego projektu rajdowego. Zakłada on dojazd z Jodłowa do Grochowic – miejsca akcji słynnej „Siekierezady czyli Zimy leśnych ludzi”. Położone w powiecie głogowskim Grochowice to oczywiście powieściowe „Bobrowice”.
Dokładnej lokalizacji zrębów na których w 1967 r. pracował Stachura ustalić nie sposób. Dziś rosną tam zapewne blisko 50. letnie sosny. Dlatego „Zręby Stachury” mają dla nas charakter wyłącznie umowny. Pozostałe z opisanych obiektów kojarzonych z autorem „Siekierezady” są jak najbardziej rzeczywiste.
Wyruszamy z miejsca startu określonego jako Jodłowskie Rondo.
Jodłowskie Rondo
Na wyzerowanym liczniku mamy: * 0,0 km. Możemy więc ruszać. Na początku jedziemy na południe [S] zgodnie ze wskazaniem pięciu Jodłowskich Tras Spacerowych: zielonej, pomarańczowej, czerwonej, niebieskiej i żółtej. Od razu zwracamy uwagę, że w tym miejscu na szlaki jodłowskie nakłada się, niestety słabo już widoczny, zielony szlak pieszy PTTK. To ważne spostrzeżenie, gdyż będzie nam towarzyszył przez niemal pierwszych 5 kilometrów naszej dzisiejszej wyprawy. Jest jeszcze Leśny Dojazd Pożarowy [LDP] „11„.
Szybko dojeżdżamy do miejsca określanego jako „Skrzyżowanie 6. Dróg. To ważny podjodłowski rozjazd turystyczny. Na naszym liczniku jest *0,6 km. Rozstajemy się z drogą utwardzoną i szlakami: czerwonym, pomarańczowym, niebieskim i żółtym. No, jeszcze żegnamy „11„. Naszą dalszą drogę wyznaczają kolory zielone: jodłowski – powrotny i pieszy PTTK. Spośród trzech wariantów „w lewo” wybieramy ten środkowy i wzdłuż linii brzegowej Jeziora Tarnowskiego Dużego, chociaż w pewnej od niego odległości, jedziemy na południowy wschód [SE]. Droga jest malownicza o każdej niemal porze roku. Od razu musimy jednak przyzwyczaić się do myśli, że czeka nas sporo mniejszych lub większych podjazdów, niektóre ze sporymi łachami piasku. Przy tych trudniejszych lepiej zsiąść z roweru i podejść na nogach.
Po naszej lewej stronie kolejno mijamy: Ośrodek Wypoczynkowy Tarnawa *2,1 km. [tel. 683566409], Źródełko Miłości *2,5 km. i Ośrodek Wypoczynkowy Relax *3,5 km. [tel. 683566489]. Nasz plan nie zakłada w żadnym z tych miejsc postoju. Warto jednak zwrócić uwagę na tablicę informującą, że szybkość wypływu wody w Źródełku wynosi aż 10 l/sek., a także na fakt, że 200 m. dalej rozstajemy się z zielonym szlakiem jodłowskim.
Nad „Źródełkiem Miłości”
Skrzyżowanie z DW „325” osiągamy na *4,0 km. Skręcamy w lewo, a zaraz potem na prawo, zgodnie ze wskazaniem drogowskazu wskazującego kierunek dojazdu do wsi Kamienna. Zachowujemy przy tym maksimum ostrożności, gdyż z powodu ostrego zjazdu w dół i pobliskiego zakrętu widoczność jest bardzo ograniczona. Na *4,2 km mamy kierunkowskaz wskazujący kierunek do OW „Miedziak” i zarazem pożegnanie szlaku zielonego pieszego. Teraz jedziemy nieutwardzoną drogą leśną w kierunku ogólnym na południowy-wschód [SE], aż do Kamiennej.
Buk – pomnik przyrody przy zielonym szlaku PTTK
Na *5,7 km. dojeżdżamy do skrzyżowania z LDP „18„. W głębi na prawo jakieś 250 – 300 m. od nas znajduje się kompleks dawnych stawów śródleśnych. Erozja sprawiła, że niestety od kilkudziesięciu już lat nie ma w nich wody, przejściowo stały się obszarem bagiennym, a obecnie tylko stary podkład wojskowej mapy i porastająca je roślinność, wyraźnie różniąca się od sosnowego otoczenia, świadczą o minionej przeszłości. W ramach tej wyprawy „Suche Stawy Śródleśne” zwiedzamy tylko wówczas, jeżeli mamy wystarczająco dużo czasu. Musimy bowiem pamiętać, że przed nami jeszcze długa droga. Na *6,2 km odnotowujemy z lewej drogę dojazdową do Głuchowa, a niedługo później pojawia się przed nami tablica z oznaczeniem miejscowości Kamienna.
Kamienna jest niewielką osadą położoną na skraju d. Puszczy Tarnowskiej. Łatwo zauważyć, że z roku na rok nabiera coraz wyraźniej charakteru letniskowego. Nasza wyprawa omija centrum miejscowości, gdyż na pierwszym skrzyżowaniu na *7,7 km. od razu skręcamy w prawo. Jesteśmy na drodze wyznaczającej oś wsi, która zarazem stanowi wjazd na LDP „14„.
Tuż za Kamienną na *7,7 km czeka nas skręt w lewo. Tu konieczna jest szczególna uwaga. Ignorujemy bowiem pierwszą przecznicę w lewo, którą stanowi LDP „17„, gdyż nasz zjazd znajduje się niecałe 100 m. dalej.
Leśny krajobraz pod Kamienną
Kontynuujemy teraz wyprawę nieoznaczoną drogą leśną na południowy-wschód [SE]. Droga fragmentami jest piaszczysta, lekko wznosząca się w górę, miejscami wystają korzenie. W sumie odcinek raczej trudny, chociaż okolica malownicza.
Na *9,6 km odnotowujemy możliwość zjazdu alternatywnego do głazu „Henryk„. dalej Wystarczy skręcić w lewo a potem łagodnym łukiem pojechać w głąb lasu w prawo.
Jeżeli jednak nie chcemy ryzykować zabłądzenia i trzymamy się obranego kursu, już za ok. 200 m. na *9,8 dojeżdżamy do LDP „16„. Kontynuujemy jazdę i za chwilę jesteśmy na skrzyżowaniu z LDP „15„.
To ważny moment naszej wyprawy. Właśnie teraz na *10,2 km. w obrębie skrzyżowania „16” i „15” poszukujemy sugerowanego zjazdu do głazu „Henryk„. W tym celu kierujemy się w stronę Krążkowa i na pierwszej przecznicy skręcamy w lewo, a potem za jakieś 200 m. znowu w prawo. Być może czeka nas teraz nieco wysiłku, gdyż dojazd do poszukiwanego przez nas pomnika przyrody nieożywionej głazie „Henryk” nie jest w żaden sposób oznaczony. Wskazówką może okazać się wyraźnie górująca nad niskim jeszcze młodnikiem pozostałość pięciu dorodnych sosen. Szukamy ich w oddziale leśnym nr „230” w lokalizacji: 51˚48’48″N i 16˚2’8″E. W linii prostej znajduje się jakieś 300-350 m. od naszego strategicznego miejsca na skrzyżowaniu. Prowadzi do niego kilka dróg. Ja dojechałem taką, której długość wyniosła niemal 600 m. w jedna stronę.
Punkt orientacyjny dla głazu „Henryk”
Sam głaz jest pozostałością po ostatnim zlodowaceniu. Nie widać go z daleka, gdyż znajduje się w zagłębieniu terenu. Upamiętnia leśniczego Henryka Zegara, który już w latach 70. XX w. upowszechnił w środowisku leśników i regionalistów wiedzę o jego istnieniu. Niedawno otrzymał formalny status pomnika przyrody.
Obliczenia przy głazie „Henryk”
Cieszymy oczy, robimy pamiątkowe zdjęcie i ta samą drogą wracamy do naszego doraźnego punktu wyjścia.
Teraz mamy ostatnią szansę na zrewidowanie dzisiejszy planów. Ktoś, kto przeliczył się z siłami lub dobrał nieodpowiedni rower, może LDP „15” dojechać do Krążkowa, a stamtąd dobrym asfaltem przez: Lipinki *19,0 km., Sławę *23,0 km, Radzyń i Tarnów Jezierny powrócić do Jodłowa *33,0 km. Kto jednak decyduje się konsekwentnie na kontynuację pierwotnego planu, wraca na LDP „16„.
Teraz jedziemy wyraźnie w kierunku południowym [S]. Naszym następnym celem są sosny „Zroślaki” – ciekawa osobliwość przyrodnicza.
Osobliwość przyrodnicza – sosny „Zroślaki”
Także i je niełatwo znaleźć w nieskończonym gąszczu innych sosen. Z pomocą przychodzi nam licznik naszego roweru. Znajdziemy je na *11,5 km. Szukajmy na lewo, w odległości ok. 80 m. od LDP „16„. Gdybyśmy jednak nie mogli sobie poradzić z marszu, proponuję podjechać jeszcze nieco do miejsca, gdzie łatwo zlokalizujemy charakterystyczny Dąb rozstajny. Powinniśmy go znaleźć na *11,9 km. Z tego miejsca wystarczy cofnąć się ok. 400 m. i raz jeszcze rozpocząć penetrację lasu. Sukces gwarantowany. Znowu mamy okazję wykonać sobie pamiątkową fotografię. Musimy jednak mieć świadomość, że w przeciwieństwie do głazu „Henryk”, sosny zroślaki obumierają i najpewniej jesteśmy ostatnim pokoleniem, które ma okazję je oglądać. I jeszcze jedna sugestia nawigacyjna: sosny „Zroślaki” znajdują się w oddziale leśnym nr „277” w lokalizacji 51˚47’59″N i 16˚1’41″E.
Dąb Rozstajny pod Grochowicami
Wracamy znowu do Dębu Rozstajnego. Tu następuje pożegnanie z LDP „16„, która odchodzi w prawo skos. My natomiast jedziemy obok Dębu Rozstajnego na wprost i trzymając się tak obranego kierunku na *13,5 km. dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą asfaltową we wsi Grochowice, której początki udokumentowanego istnienia sięgają XIII wieku. Na lewo mamy centrum wioski. Po przebyciu ok. 300 m. natrafimy na oznaczony numerem „37” dom Babci Oleńki, jednej z bohaterek „Siekierezady czyli Zimy leśnych ludzi”.
Grochowice. Dom, w którym w 1967 r. zamieszkał Edward Stachura.
To właśnie u niej zimą 1967 r. kwaterował i wysłuchiwał jej ciekawych monologów o życiu Edward Stachura. Na frontowej ścianie domu znajduje się tablica upamiętniająca to wydarzenie.
Pamiątkowa tablica
Jeżeli pojedziemy jeszcze dalej, natrafimy na remizę strażacką ze świetlicą, gdzie Stachura tańczył z córką leśniczego Bagińskiego, a złodziej kradł konie, na których odjechał w stronę Nowej Soli. Jeszcze dalej znajdziemy zabytkowy kościół p.w. MB Częstochowskiej i niewielki cmentarz, gdzie zapewne pochowani są pozostali bohaterowie tej niezwykłej powieści.
Kościół p.w. MB Częstochowskiej w Grochowicach
A jeszcze dalej na południe jest droga do Kotli, czyli powieściowej Hopli, gdzie panowie zwykli opijać ważne i mniej ważne zdarzenia, i gdzie toczyły się uwiecznione przez Stachurę osławione dialogi knajpiackie w rodzaju: „Nie będziem my wydawać pieniędzy na jakieś majonezy”.
Po zwiedzeniu w większym lub mniejszym zakresie Grochowic, wracamy do skrzyżowania na *13,5 km naszego szlaku. Teraz kierujemy się na północ. Jedziemy piękną aleją lipową po asfaltowej jezdni. Na *13,8 km po lewej stronie Leśnictwo Strzeszków, a już 50 m dalej po prawej – Polana Stachuriady. Tak nazwaliśmy plac, gdzie od 1983 we odbywa się doroczna impreza na cześć Edwarda Stachury. Wykonawcami byli m.in. Wolna Grupa Bukowina i Stare Dobre Małżeństwo. W repertuarze czerwcowych spotkań dominuje poezja śpiewana, a w organizacji Stachuriady uczestniczy – znane z aktywności daleko poza Grochowicami – „Stowarzyszenie Grochowice Zdrój”.
Rzut oka na rozległy plac i jedziemy dalej na północ [N]. Początkowo drogą utwardzoną, potem już typowym leśnym traktem piaszczystym.
Na *14,4 km natrafiamy na Leśniczówkę Grochowice. Tu mamy kolejny nieco skomplikowany rozjazd: na prawo dojazd do LDP „16″, z którą rozstaliśmy się wcześniej, na prawo skos dostrzegamy LDP „35„. My jedziemy drogą nieznakowaną tuż przy leśniczówce na wprost.
Sosnowy „ostaniec” przy drodze Grochowice – Dębówko
Na *17,3 km dojeżdżamy do skrzyżowania z LDP „14” na prawo i „7” na lewo. Jednocześnie od tego skrzyżowania bierze swój początek LPD „8„. Teraz wystarczy już tylko pilnować tej „8„, żeby na *20,1 km dojechać do znanego nam już z innych opracowań Dębówka, a potem czerwonym i pomarańczowym szlakiem jodłowskim trafić do miejsca naszego startu w Jodłowie. Dodać należy, że jedziemy jednak w kierunku przeciwnym niż wskazują strzałki na oznakowaniu. Powrót ułatwi nam też informacja, że równie dobrze doprowadzi nas do Jodłowa wzmiankowana na początku LDP „11„.
Po drodze mamy jeszcze Garbaty Dąb – *23,3 km, Bliźniaki – *23,6 km, i LPO – *23,8 km. Tu spotykamy ponownie jodłowski szlak zielony, który może nas zaprowadzić do Źródełka Miłości, gdyby ktoś chciał tam się znaleźć raz jeszcze i np. posmakować czystej źródlanej wody czy wysłuchać legendy o nieszczęśliwej miłości młodej kasztelanki do prostego rybaka.
Powiedzmy sobie jednak szczerze, że na dzisiaj większości z nas wrażeń już wystarczy. Do Jodłowa zbliżamy się szybko. Jedziemy bowiem drogą utwardzoną i niemal cały czas w dół. Nasze Jodłowskie Rondo znajdujemy po przebyciu *25,3 km. Pamiętajmy jednak, że są to kilometry trasy zasadniczej, nie uwzględniające nakładek w poszukiwaniu głazu „Henryk” czy zwiedzaniu Grochowic.
Wszystkim, którzy przebyli ze mną tę wyprawę bardzo serdecznie dziękuję i czekam na wszelkie uwagi.
Jan WOJTASIK
Ps. Załączona mapka przedstawia schematyczny przebieg szlaku. Kolor czerwony oznacza projektowaną trasę, liczby w kółkach numerację leśnych dojazdów pożarowych /LDP/.