Wędrowanie po morenie
Jodłów. Zorganizowany w dniu 26 lipca 2015 r. przez Stowarzyszenie Wspierania Rozwoju Letniska Jodłów pod hasłem „Z Jodłowa do granic lodowca” rajd rowerowy rozpoczął się z niewielkim opóźnieniem. Prowadzona przez Pana Alfreda Röslera grupa rowerzystów ze Sławy musiała bowiem zmagać się z silnym zachodnim wiatrem, który utrudniał dojazd na miejsce zbiórki. Potem już wszystko poszło zgodnie z planem.
Panowie: Mirosław Wojtczak – prezes SWRLJ i Wiesław Daszkiewicz – nadleśniczy Nadleśnictwa Sława Śląska dokonali oficjalnego otwarcia wyprawy przypominając, że obecny projekt jest kolejnym przedsięwzięciem Stowarzyszenia realizowanym wspólnie z Nadleśnictwem Sława Śląska w ramach cyklu „Szlakiem tajemnic Puszczy Tarnowskiej”, a celem wyprawy jest zapoznanie uczestników rajdu z kilkoma atrakcyjnymi miejscami w puszczy, zwłaszcza z takimi, które stanowią pozostałości po ostatnim zlodowaceniu klimatycznym.
Pierwszym napotkanym na trasie przykładem takiej pozostałości okazał się zupełnie niedawno „odkryty” głaz Andrzej, który obecnie oczekuje na finał procedury oficjalnego nadania mu statusu pomnika przyrody. Przyznać trzeba, że granitowy olbrzym, po wyeksponowaniu z dotychczasowego miejsca leżakowania, prezentuje się okazale. O okolicznościach jego znalezienia poinformował Pan Andrzej Zawadzki, natomiast niektóre z faktów związanych z częściowym wydobyciem ponad powierzchnię ziemi przytoczył uczestnik akcji wydobywczej Pan Andrzej Sacewicz.
Nieco wcześniej wyprawa rowerowa zatrzymała się krótko przy „Starodrzewiu z Ptasim Podwórkiem”. To swoista oaza dorodnych drzew liściastych, głównie buków w otoczeniu sosnowym, która stała się matecznikiem wielu gatunków ptaków. O idei zakładania i ochronie tego rodzaju skupisk gatunkowych opowiedział Pan Wiesław Daszkiewicz.
Kolejny etapem wyprawy był charakterystyczny zroślak Bliźniaki. Historię jego ocalenia przed przysłowiowym toporem drwala przedstawił piszący te słowa, a zarazem pilot całej wycieczki Jan Wojtasik. Fotografie Bliźniaków trafiły już do wielu wydawnictw albumowych. Przykładem jest wydany w 2013 r. album zatytułowany: „Powiat Nowosolski. Dziedzictwo kulturowo-przyrodnicze pogranicza polsko-saksońskiego”. Prezentowane były one także podczas wystawy „Pejzaże Puszczy Tarnowskiej”.
Niewesołe refleksje towarzyszyły cyklistom przy podziwianiu Krzywego Dębu. Uważany przez wielu za najstarsze żywe drzewo w Puszczy Tarnowskiej, uznawany jeszcze przed II Wojną Światową za pomnik przyrody, wielokrotnie eksponowany na fotografiach z powodu charakterystycznego wyglądu leśny staruszek, niestety w tym roku nie wypuścił już zielonych liści i ostatecznie dokonał żywota.
Kolejnym etapem wyprawy był podjazd, a dokładniej podejście pod jedno z najwyższych wzniesień Puszczy – Wysoką Halę. Tam uczestnicy rajdu mieli okazję zobaczyć kilkanaście rosnących na zboczu wiekowych dębów oraz tzw. Aportującego Pieska – dziuplaka o oryginalnym kształcie. Na Wysokiej Hali pojawiła się też możliwość bliższego poznania historii ostatniego zlodowacenia i ukształtowanego przezeń krajobrazu. Z wielkim znawstwem i zaangażowaniem problematykę tę omówił Pan Alfred Rösler.
Jego wiedza przyrodnicza, doświadczenie zdobyte w czasie wieloletniej aktywności krajoznawczej i erudycja okazały się bezcenne jeszcze wielokrotnie podczas rajdu „do granic lodowca”. Także podczas poznawania okolic Szachownicy, gdzie znajdują się Mały i Duży Suchy Staw Śródleśny. Aktualne zdjęcie jednego z lodowców na Spitsbergenie – po elektronicznym naniesieniu na geologiczny podkład zwiedzanej moreny czołowej – z całą pewnością ułatwiło zrozumienie: czym był ostatni lądolód na Pojezierzu Sławskim i jak najprawdopodobniej prezentował się jego południowy kraniec.
Zanim jednak wyprawa dotarła do obszaru Szachownicy, jej uczestnicy zastanawiali się nad przyczynami powstania Słoniowej Łapy, zastanawiali się też, jakim celom służyła śródleśna kolejka wąskotorowa, skąd biorą się różne nazwy tych samych obiektów przyrodniczych czy dawnych osad leśnych.
O historii jednego z takich miejsc – Dębówku zwanym też Dębowem, Krzyżowcem czy Spaloną Leśniczówką opowiedział Pan Mirosław Wojtczak. Uczestnicy rajdu mieli też możliwość obejrzenia pozostałości po barakach niemieckiego obozu pracy przymusowej.
Po dokładniejszym spenetrowaniu okolicy Małego Stawu Śródleśnego, zwłaszcza konstrukcji istniejącego tu niegdyś pomostu ułatwiającego strażom pożarnym pobór wody i wysłuchaniu pogadanki Pana Alfreda Röslera o stosunkach wodnych okolic Pojezierza Sławskiego, cala wyprawa ruszyła w drogę powrotną do Jodłowa. Słuchaczom z całą pewnością utkwiły w pamięci słowa prelegenta o konsekwencjach systematycznego wzrostu rocznych temperatur dla przyrody okolic Sławy, a także skutkach obniżenia lustra wody spowodowanego działalnością głogowskich kopalni miedzi.
W drodze do Jodłowa cykliści mieli jeszcze możliwość krótkiego postoju przy słynnym Źródełku Miłości. Tam też wysłuchano legendy o finale nieszczęśliwej miłości rybaka z Jeziora Tarnowskiego Dużego i młodej kasztelanki z zamku w Tarnowie Jeziernym.
Zakończenie rajdu połączone z wręczeniem uczestnikom okolicznościowych pamiątek i zaproszeniem na kolejną wyprawę w sierpniu b.r. nastąpiło w Leśnym Punkcie Odpoczynku „Na Rozdrożu” krótko przed godziną 14.00.
Warto dodać, że pogoda dopisała. Dokuczliwy poranny wiatr w leśnych ostępach stracił wyraźnie na intensywności, a w końcu ucichł w ogóle. Rowerzystom sprzyjała też umiarkowana temperatura. Dopisała też frekwencja. Na starcie zameldowało się bowiem aż 34 uczestników w wieku od 9 do 80 lat i wszyscy – co należy podkreślić – dojechali do mety.
Zapraszamy też do obejrzenia krótkiej relacji filmowej z przebiegi rajdu. Jej autorem jest Pan Maciej Kowalski.
Jan WOJTASIK
Zdjęcia poniżej przedstawiają kilka sytuacji utrwalonych podczas rajdu.Więcej fotografii można zobaczyć tutaj